Szósty

Nie, nie będę się tłumaczyć czemu tak długo zwlekałam :P Cieszmy się, że jednak przyszło opamiętanie i chęci do kontynuacji :D Może jednak ktoś tu jeszcze zawita!

Minuty zdawały się wiecznością, godziny całymi wiekami. Spokój już dawno przestał być ich zaletą. Cierpliwość zmieniła się w rozgorączkowanie, opanowanie w rozdrażnienie. Dotykało to wszystkich bez wyjątku, łącznie z Minerwą.
Absolutnie nie popierała pomysłu byłych uczniów. Była wściekła na swoją bezsilność. Nie miała w tym miejscu nikogo, kto poparłby jej prośby, by młodzi nie robili nic głupiego.


Siedząc w pustym salonie i patrząc bezczynnie w okno, które było zwykłą iluzją przedstawiającą gwieździstą noc, wyobrażała sobie Dumbledore’a. Widziała, jak siedzi naprzeciw niej, jak jego błękitne oczy przedzielone okularami patrzą na jej zmartwione oblicze, a pomarszczona, starcza dłoń, uspokaja powolnym gładzeniem. Tylko Albus mógłby zaradzić ich nieszczęściu, bo gdyby był z nimi, wszystko ułożyłoby się inaczej. Choć miał wiele wad, nigdy nie pozwoliłby, aby „jego” dzieci, które jedną stopą przedzierały się boleśnie w odmęty dorosłości, cierpiały zmuszone do poświęceń w imię… No właśnie. W imię czego?
Złudnej nadziei? Wolności, której nie było?

– Niech diabli cię… – mruknęła gniewnie. Zgarbione plecy oparła stanowczo w fotelu i przetarła prędko oczy.


– Z kim rozmawiasz?


Minerwa odchrząknęła odruchowo. Obróciła się w stronę męskiego głosu i zacisnęła kilkakrotnie wargi.


– Myślałam, że wszyscy już śpią.


– Ja nie.


– Nie powinno mnie to chyba dziwić. Napijesz się herbaty? – Wskazała w połowie pełny dzbanek. – Skoro już tu przyszedłeś, możemy posiedzieć razem.


– Nie przyszedłem siedzieć. – Severus odsunął ostentacyjnie filiżankę i oparł się o stół. – Nie było okazji, żebym mógł porozmawiać z tobą samemu. Bez zbędnych świadków.


– Słucham więc. – McGonagall złączyła ręce na swoich nogach.


– Dlaczego jeszcze nie wrócił?


– O kim mówisz?


– Dobrze wiesz, o kim mówię. Powinnaś wiedzieć, że mnie nie łatwo oszukać i od dawna wiem, że to było kłamstwo. Zwykła bujda, by zamknąć usta Zakonowi i innym, którzy mieli nadzieję. Dlatego pytam teraz, dlaczego jeszcze nie wrócił? Nie widzisz, co się dzieje, Minerwo? – Snape przestał panować nad ściszonym głosem. Kolejny raz czuł, że przestaje się kontrolować. Musiał potrzeć palce o spodnie, gdyż znów pojawił się w nich nieprzyjemny ból. – Te dzieciaki zginą. Zginiemy tu wszyscy, a wraz z nami ci, którzy zdołali się oprzeć ciemnej stronie.


– Severusie, nadal nie wiem, o czym ty mówisz – wysyczała i aż się wzdrygnęła, nie zdają sobie sprawy, że potrafi rozmawiać z kimś w taki sposób. Znów wyszedł z niej strach, rozdrażnienie i obezwładniająca niemoc. – Bredzisz o czymś, o czym nie masz pojęcia.


– Złożyłaś mu przysięgę, prawda?


McGonagall wstała, nie mogąc dłużej znieść obecności Snape’a, a może bała się jego słów.

Przecież każdy miał swoje tajemnice.
Severus uniósł gniewnie wargę, ale pozwolił jej odejść. Reakcja Minerwy potwierdziła tylko jego przypuszczenia.
Wcale nie znał prawdy, domyślał się tylko. W głębi siebie miał nadzieję, że tak właśnie jest, a stara czarownica nie zostawiła mu żadnych wątpliwości. Zawarła umowę z Albusem Dumbledore'em. Złożyła wieczystą przysięgę.

*

Hermiona była zadowolona, chociaż starała się tego nie pokazywać przed Harrym i Ronem. Nie mogła się już doczekać, kiedy eliksir będzie gotowy do spożycia, a ona w końcu będzie mogła odpocząć, chociaż dzień lub dwa. Niestety do tego czasu musiała udawać.
Było to o wiele trudniejsze niż wcześniej. Wzmocniony Imperius szerzył spustoszenie wśród żyjących czarodziejów. Byli jeszcze bardziej otępiali i bezwiedni. Niektórzy nie wytrzymali siły zaklęcia i po kilku dniach od przyjęcia na siebie mocnej dawki magii po prostu umierali.
Voldemortowi, jak i całemu Ministerstwu Magii było to obojętne. Dzięki temu mieli mniej pracy podczas nocnych wypadów.

– Potrzeba ci czegoś jeszcze, dziecko?

– Nie, dziękuję. Myślę, że to mi starczy. – Hermiona wzięła trzy paczuszki w szarym papierze i schowała je we wewnętrznej kieszeni płaszcza.


Pani Lewro była pulchną kobietą z szerokimi biodrami, licznymi zmarszczkami i zapadniętymi oczami. Nie miała części włosów, a lewą stronę ciała zdobiły paskudne blizny nabyte podczas pożaru rodzinnego domu. Straciła wówczas całą rodzinę, która nie miała zamiaru poddać się Czarnemu Panu. Cudem wydostała się z płomieni, wpadając prosto w łapy Śmierciożerców. Torturowana, została potraktowana Imperiusem, ale jej wewnętrzna siła pokonała bariery i uwolniła się spod jarzma zaklęcia.


– Powinnaś już iść, moja droga. Patrole ostatnio często zaglądają w tę okolicę.


– Tak, już idę, dziękuję – odparła, zapinając guziki płaszcza. – 
Śmierciożercy jeszcze u pani nie byli, prawda?
– Nie. – Kobieta pokręciła głową. – Ale jestem pewna, że niedługo zjawią się na moim osiedlu. Sama zobacz, jak mało nas zostało. – Wskazała dłonią na pobliskie stoiska. – Ta gadzina zawłaszczyła już wielu z nas. Zbyt wielu. Jeszcze kilka tygodni a nasz targ przestanie istnieć. My przestaniemy istnieć.

Hermina otworzyła spękane usta, chcąc zapewnić, że znajdzie jakieś wyjście, że na pewno dadzą radę, ale ktoś krzyknął, że nadchodzą. Nie zdążyła wycisnąć z siebie już słowa, a pani Lewro wcisnęła w jej dłonie jeszcze jedną paczuszkę. Spracowane ręce drżały w panice, kiedy Hermiona odbierała pakunek.


– Uciekaj. Uciekaj, póki ci życie miłe, Hermiono. Uciekaj najdalej, jak możesz. Nie oglądaj się. Słyszysz, dziewczyno? Idź! Już tu są.

Komentarze

  1. Nadal tu jesteśmy i czekamy na kolejne świetne, pełne napięcia i ciekawe rozdziały. Życzę powodzenia w pisaniu i kolejnej dawki pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakowało mi tego opowiadania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe opowiadanie. Ciekawe kiedy uda się Tobie napisać następne rozdziały. Powodzenia w szukaniu weny i wolnego czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tylko na chwilę, by zaprosić na konkurs (a raczej losowanie). Do wygrania książka mojego autorstwa. Więcej informacji tu: https://melodie-duszy.blogspot.com/2017/12/200-post.html

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. https://proces-fanfic.blogspot.com/?m=1

    Zapraszam na opowiadanie sevmione:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty